Antonio Puerta nie żyje

Może dla wielu z Was informacja bzdurna, ale jednak daje do myślenia:

Antonio Puerta, piłkarz FC Sevilla, zmarł we wtorek po południu w szpitalu Virgen del Rosario.
22-letni Puerta w 31. minucie sobotniego spotkania z Getafe upadł na murawę, ale wkrótce wstał o własnych siłach i pod opieką lekarza udał się do szatni. Tam ponownie zasłabł i został odwieziony do szpitala.

Jestem w szoku. Straszna tragedia. Przeszedl kilka (!!!) zawalow serca jednej nocy. Zero szans na przezycie.
Nie wiem tylko kto po zaslabnieciu pozwolil mu o wlasnych silach przejsc do szatni Confused

Teraz pytanie- wada serca? koksy?

Mi sie wydaje ze wada wrodzona... szkoda piłkarza...... [*]

To było kilka lat temu, ale wciąż szokuje Sad (1)

no przykre